Lekarze nie chcą nas leczyć, dlaczego tak jest?
Dlaczego przepisują nam setki leków, które jeśli już leczą, to tylko objawy a nie przyczynę? Temat jest mocno kontrowersyjny, ale w naszym wspólnym interesie jest mówienie o nim. Każdy powinien mieć świadomość tego problemu.
Każdy z nas na własnej skórze przekonał się, że wizyta u lekarza rodzinnego trwa około 15 minut. W tym czasie nie możemy doprosić się o skierowanie na diagnostyczne badania, w związku z czym musimy umawiać się na prywatną wizytę u specjalisty.
Według statystyk Polska zajmuje jedno z ostatnich miejsc w Europie pod względem ilości lekarzy na 1000 mieszkańców. To oznacza, że jeden lekarz rodzinny zajmuje się zbyt wysoką liczbą pacjentów – około 500 osób.
Młodzi lekarze po ukończeniu studiów najczęściej postanawiają wyjechać za granicę w poszukiwaniu lepszych zarobków, nie ma co się dziwić, zarobki na zachodzie są kilkakrotnie większe. W związku z liczną emigracją lekarzy w Polsce występuje ogromna przepaść wiekowa w środowisku lekarskim, średnia wieku lekarzy pierwszego kontaktu, to 50 lat. Jeśli trafimy na młodszego lekarza zwykle jest to bardzo młody specjalista, lekarze w średnim wieku to rzadkość.
W związku z tak dużą liczbą pacjentów przypadających na jednego lekarza rodzinnego w gabinecie lekarskim przebywamy średnio 15 minut. To zdecydowanie za krótko, biorąc pod uwagę, że część z tego czasu zajmuje sama dokumentacja medyczna.
Niestety, ale aby lekarz mógł dobrze zdiagnozować przyczynę choroby potrzebny jest czas oraz szczegółowy wywiad z pacjentem. Brak wywiadu z pacjentem, brak czasu…to wszystko prowadzi do leczenia objawy choroby a nie samej przyczyny.”Zaleczenie” choroby, a w zasadzie jej objawów prowadzi do tego, że choroba bardzo często powraca po jakimś czasie, często w zmożonej sile lub pod inną, bardziej niebezpieczną postacią.
bezmyślne przepisywanie leków przez lekarzy. Przychodząc do lekarza z bólem głowy najprawdopodobniej dostaniemy lek przeciwbólowy, a powodów bólu jest mnóstwo. Zaczynając od migreny, przepracowania aż po nowotwór. Kto z nas nie wychodził od lekarza z plikiem recept? A kto z nas wracał do lekarza z nowym problemem?…kiedy wątroba zaczyna buntować się przed kolejną dawką “leków”.
Lekarz tak powiedział i tak musi być! Czy aby na pewno? Czy faktycznie potrzebujemy garści leków każdego dnia? Tabletek przeciwbólowych za każdym razem kiedy boli nas głowa?
Zastanawiałeś się dlaczego lekarz rodzinny tak niechętnie wypisuje skierowanie na specjalistyczne badania? Zacznijmy od początku, Narodowy Fundusz Zdrowia wypłaca przychodni 140 zł rocznie za każdego pacjenta (dzieci i osoby starsze mają podwójną stawkę), który jest zapisany do jednego z lekarzy w danej przychodni. W związku z tym najlepszy pacjent to taki, który nie korzysta z wizyty u lekarza.
Pacjentem najmniej opłacalnym jest taki, który wymaga skierowania na specjalistyczne badanie, za każde zlecone badanie płaci przychodnia, a to automatycznie zmniejsza wynagrodzenie lekarza. Zapewne dlatego lekarze niechętnie kierują na specjalistyczne badania, w niektórych przypadkach zachęcają do wykonania badań prywatnie! Pamiętaj, że lekarz rodzinny może skierować na podstawowe badanie krwi, kału a nawet EKG czy USG brzucha!
Lekarz rodzinny nie powinien skupiać się wyłącznie na wypisywaniu recept i skierowań do innych lekarzy, to ma się zmienić od 1 stycznia 2018 roku. Planowane zmiany w lecznictwie mają zwiększyć uprawnienia lekarzy pierwszego kontaktu. W praktyce jeśli lekarz sam wyleczy pacjenta, otrzyma 40% stawki leczniczej za danego pacjenta. Po skierowaniu pacjenta do specjalisty, te 40% pokryje nasze leczenie u lekarza specjalisty.
Pamiętajmy, że wina takiego stanu rzeczy leży po stronie całego systemu medycznego a nie tylko lekarzy.
Źródło: uwaga.tvn.pl rynekzdrowia.pl dentonet.pl mz.gov.pl
Kasia Stankiewicz - PoznajZdrowie
Pasjonatka zdrowego trybu życia oraz zdrowego odżywiania. Naturalne metody są często najlepsze, o czym przekonuję się na każdym kroku. Dzielę się wiedzą oraz opisuję alternatywne sposoby dbania o własne zdrowie.
Jest rok 2019 a w dalszym ciągu lekarze nawet specjaliści nie kierują na podstawowe badania morfologiczne. Dlaczego w przypadku po zawale serca pacjent musi prywatnie wykonywać sobie lipidogram. Dlaczego od czasu do czasu nie są monitorowane tzw. markery sercowe. zwłaszcza po przebytym ostrym zawale serca. Czy lekarz specjalista jest tylko lekarzem od wypisywaniem recept? To samo może robić pielęgniarka i wcale do tego nie musi posiadać większych umiejętności wystarczy, aby mogła pisać i podsiadać kartotekę medyczną pacjenta. Karygodne, ale prawdziwe.